Pracowity, rodzinny, pomocny i pogodny. Tak w kilku słowach można opisać 95-letniego Józefa Gałajdę, który w tym roku świętował kolejny piękny jubileusz. Jubilat od ponad 63 lat jest także szczęśliwym małżonkiem. Gratulujemy!
Józef Gałajda osiedlił się w Szklarach Górnych w 1947 roku. Przyjechał tu z mamą i czterema siostrami z okolic Nowego Sącza. Jego bracia w czasie wojny byli wywiezieni na roboty przymusowe do Niemiec. Jako najstarszy z rodzeństwa pozostałego przy owdowiałej mamie miał poczucie obowiązku zatroszczenia się o nią i o siostry. Jako 18 latek rozpoczął pracę w PGR w Szklarach Górnych. Przepracował w nim całe, długie życie zawodowe – aż 45 lat.
– Tato zawsze był bardzo pracowity i często od świtu do nocy cały czas w pracy i w ruchu. Przed laty wszyscy mieszkańcy Szklar znali się, do dziś jest bardzo lubiany i pamiętany jako pogodny, życzliwy człowiek, który zawsze wszystkim pomagał – mówi córka Bożena Gałajda. – Mieliśmy bardzo szczęśliwe, rodzinne dzieciństwo. Dziś często ze wzruszeniem patrzę na tatę i mamę jak razem siedzą na kanapie i trzymają się za ręce.
Jubilat jest od ponad 63 lat szczęśliwym mężem Melanii. Pytani o receptę na długie wspólne życie, odpowiadają, że po prostu trzeba się kochać. Małżonkowie doczekali się trojga dzieci, czworga wnuków i dwóch prawnuków.
Z okazji 95-tych urodzin Jubilata, który świętował wraz z najbliższą rodziną, odwiedził z życzeniami i upominkiem wójt Tadeusz Kielan. Życzymy wielu kolejnych, dobrych lat w zdrowiu, szczęściu i miłości!