Kampania ma za zadanie zachęcić wszystkich Polaków do zbadania nerek celem wychwycenia wczesnych, bezobjawowych przypadków zaburzenia tego organu. Szczególnie w dobie pandemii, pacjenci odkładali wizyty u lekarzy, a o badaniach profilaktycznych zapominali.

Kampania Moje Nerki jest realizowana przez Głos Seniora przy współpracy z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Moje Nerki i Polskim Towarzystwem Nefrologicznym, a także ekspertami, pacjentami oraz ambasadorami akcji.

Na przewlekłą chorobę nerek w różnym stopniu choruje 4,7 mln Polaków przy czym 95% chorych  o tym nie wie. Jest to druga po nadciśnieniu tętniczym, najczęstsza przewlekła choroba w naszym kraju. Eksperci szacują, że przewlekła choroba nerek skraca oczekiwany czas dalszego życia o 30%, natomiast zaawansowana – aż o 80%!. WHO informuje, że ta choroba do 2040 roku stanie się już 5-tą, co do częstości przyczyną zgonów na świecie.

Przez pandemię do nefrologów trafiają coraz częściej pacjenci ze schyłkową niewydolnością nerek, którym można zaproponować tylko leczenie nerkozastępcze, tzn. dializoterapię i w dalszej perspektywie przeszczepienie narządu.

Ogólnopolska kampania Moje Nerki skupia się szczególnie na osobach powyżej 65 roku życia, które stanowią obecnie ponad 25% społeczeństwa Polski jak podaje GUS, czyli 9,8 mln osób (dane z 2020 roku). Ponad 95 proc. chorych nie wie, że cierpi na przewlekłą chorobę nerek. Pokazuje to olbrzymią skalę problemu, wynikającą często z braku świadomości objawów choroby, braku poddawania się regularnym badaniom profilaktycznym a przede wszystkim lekceważenia bądź braku świadomości grożących tego konsekwencji.

Aby wykryć przewlekłą chorobę nerek, wystarczy poddać się prostym badaniom takim jak: badanie ogólne moczu pod kątem białkomoczu, stężenie kreatyniny w surowicy i wyliczenie eGFR (wskaźnik przesączania kłębuszkowego) oraz pomiary ciśnienia krwi, zwłaszcza w grupach wysokiego ryzyka, w tym u osób powyżej 65 roku życia.