Niedługo minie rok odkąd żyjemy w czasach pandemii, które kiedyś kojarzyły nam się z filmami katastroficznymi i fikcyjnymi fabułami. Tymczasem izolacja, stan zagrożenia, lockdown stały się naszą rzeczywistością. Świat stanął, nie podróżujemy, wolny czas spędzamy już nie z grupą przyjaciół, ale tylko z najbliższymi. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że zdaliśmy egzamin z empatii,  współczucia i bezinteresownej pomocy.  Od początku pandemii wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że seniorzy są grupą, która ze względu na większe zagrożenie koronawirusem i potencjalnymi powikłaniami potrzebuje większego wsparcia. O tym jak ta pomoc była odbierana przez seniorów, czy  była wystarczająca, czy trwające nadal odosobnienie jest dokuczliwe i jak sobie seniorzy radzą na co dzień rozmawiamy z Janiną Muchą, przewodniczącą Rady Seniorów Gminy Lubin.

Czy czas i zdobyte tym samym doświadczenie, wiedza a dziś już program szczepień pozwoliły się już przestać bać koronawirusa?

-Teraz już wiemy co robić a czego unikać, żeby zminimalizować ryzyko zakażenia, jednak pamiętam jak na początku byłam przerażona. Zarówno tym, że nagle muszę siedzieć w domu a przecież  byłam do tej pory bardzo aktywna społecznie, jak i zagrożeniem  śmiercią, o którym wszystkie media mówiły. Szybko zrozumiałam jednak, że nie ma się co zajmować sensacyjnymi doniesieniami tylko warto zrozumieć na czym polega zagrożenie i jak się przed nim ochronić. Była pełna izolacja i wiadomym się stało, że nas to nie ominie, jednak świadomość czego należy unikać, a co robić dodatkowo pozwoliła na uspokojenie nerwów. Chyba jak wszyscy, żeby mieć spokojną głowę zajmowałam się na początku prostymi czynnościami, na które nigdy do tej pory nie było czasu jak  porządkowanie, segregowanie.

– Pierwsze tygodnie pandemii były dla wszystkich trudne. Dziś już w każdym sklepie kupimy maseczki, płyny do dezynfekcji, wtedy ich nie było. Pamiętam, że w urzędzie „stawano” na przysłowiowej głowie, żeby je zakupić i zaopatrzyć gminne służby, strażaków i właśnie najbardziej narażoną grupę seniorów.

– Pierwszą maseczkę dostałam właśnie z Urzędu Gminy Lubin! Potem moje koleżanki seniorki także zaangażowały się w szycie maseczek. Jedna drugiej przekazywała informacje, jak je najlepiej uszyć. To było duże wsparcie, także mentalne, bo zrozumieliśmy, że pamięta się o nas.

Od kilku lat wkłada się dużo pracy w Gminie Lubin w zintegrowanie seniorów, działa m.in. Akademia Senioralna, są spotkania, zawody, wycieczki, działa Rada Senioralna, której Pani przewodniczy. Czy te wcześniejsze działania procentują w czasie pandemii? Czy dzięki temu utrzymuje się więcej telefonicznych, wirtualnych kontaktów?

– Oj tak i to bardzo procentują. Uczono nas na przykład na zajęciach Akademii Senioralnej jak wykorzystywać możliwości smartfonów, mediów społecznościowych i jak się można domyślać była to dla nas wtedy wiedza raczej teoretyczna. A tu nagle okazało się, ze w czasie pandemii można ją wykorzystać w  praktyce! Na WhatsApp-ie i w Messengarze zakładane są grupy, co znacznie ułatwia komunikację i wymianę informacji! Nasze wcześniejsze wycieczki, zawody, spotkania pozwoliły także bliżej się poznać, ujawnić swoje talenty, hobby, to wszystko dziś procentuje. Często rozmawiamy ze sobą, pytamy co słychać, wspieramy, inspirujemy nawzajem.

Jak seniorzy powinni sobie radzić na co dzień z zagrożeniem i odosobnieniem.

– Właśnie tak jak mówiłam. Nasze wcześniejsze działania pokazały wielu osobom, że na emeryturze można ciągle się uczyć, rozwijać, poznawać nowych ludzi i mieć kolejne hobby. Cieszę się, że udało nam się odciągnąć ludzi od telewizorów. Ośrodek Kultury Gminy Lubin zorganizował w ostatnim czasie wiele ciekawych, wirtualnych konkursów. Można było z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa wymieniać się przepisami kulinarnymi, wykonywać ozdoby świąteczne, zdjęcia. Teraz też ogłoszono polsko -francuski konkurs poznajmy nasze gminy, wystarczy wziąć aparat albo telefon i poszukać atrakcyjnych miejsc w naszych wsiach.

– Czego Pani zdaniem uczy nas pandemia?

– Mnie osobiście bliższego kontaktu z domem i nowych dobrych rytuałów. Mimo, że  oboje z mężem jesteśmy na emeryturze, to nie spędzaliśmy razem tak dużo, dobrego czasu. Ja ciągle gdzieś biegłam, coś organizowałam a teraz zawsze po śniadaniu mamy dla siebie godzinkę przy kawie. Wtedy bez pośpiechu sobie rozmawiamy, cieszymy sobą i nadchodzącym dniem. Pandemia pozwala na spokojnie przemyśleć wiele spraw, ale także zadbać o siebie, nabrać dystansu, pozbyć stresu.  To sprzyja także dobremu zdrowiu.

– Kiedy będziemy już bezpieczni i będzie można się spotykać, to jakie działania planuje Rada Seniorów?

– Bardzo dużo mamy w planach. Nasze ubiegłoroczne zamierzenia zostały w większości tylko na papierze, udało nam się spotkać tylko raz na posiedzeniu Rady Seniorów tuż prze pandemią. Kiedy będzie już bezpiecznie i bez obostrzeń, to wrócimy do organizacji wycieczek, będzie Akademia Senioralna na którą już zebrano zapisy i na pewno wiele, interesujących spotkań! Ciągle zachęcamy też do pobierania Kart Seniora, a przedsiębiorców i różne instytucje do zaangażowania się w ten ogólnopolski program rabatowy. Firma nie musi mieć siedziby na terenie gminy, to ogólnopolska karta, która wspiera seniorów.  W tym trudnym czasie, patrzmy z uśmiechem w przyszłość i  życzmy sobie nawzajem dużo siły, zdrowia i otwartości na świat i ludzi.