Do tragedii doszło w jednym z gospodarstw w Szklarach Górnych w gminie Lubin. Nie żyje 2-letni chłopczyk, który zatruł się tlenkiem węgla. Babcia, która w chwili tego nieszczęścia była razem z nim, w poważnym stanie została przewieziona do lubińskiego szpitala.
Informacje o tragedii w Szklarach Górnych potwierdza Krzysztof Pawlik z Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
– Około godziny 16.14 do stanowiska kierowania wpłynęło zawiadomienie o dwóch osobach, które mogły zatruć się tlenkiem węgla. Na miejsce od razu zadysponowano trzy zespoły pogotowia ratunkowego, policję i straż pożarną – opowiada nam asp. Krzysztof Pawlik z lubińskiej policji.
Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że w pokoju przebywała babcia z 2-letnim wnuczkiem. Oboje się zdrzemnęli. Gdy po około godzinie, do domu wrócił dziadek, zauważył, że żona nie oddycha. Od razu wezwał pogotowie.
– Mężczyzna zdołał ocucić małżonkę i rozpoczął reanimację małego chłopca, która trwała do przyjazdu zespołów pogotowia ratunkowego. Lekarze reanimowali chłopca przez ponad godzinę. Niestety nie udało się przywrócić chłopcu czynności życiowych – dodaje K. Pawlik.
Na miejscu pojawili się rodzice 2-latka, którzy w chili tragedii byli jeszcze w pracy. Objęto ich opieką psychologa. Do szpitala trafiła babcia, która opiekowała się wnuczkiem.
Na miejscu pracuje prokurator, policjanci z dochodzeniówki i biegły z zakresu pożarnictwa.
– Składam wyrazy głębokiego współczucia rodzinie ze Szklar Górnych, z powodu ogromnej tragedii. Słowa nie są w stanie wyrazić smutku, który czuję. Czad to cichy zabójca. Niech ta tragedia skłoni nas wszystkich do szczególnej ostrożności i dbałości o systemy grzewczo-wentylacyjne – mówi Tadeusz Kielan, wójt gminy Lubin.
(źródło: zmiedzi.pl)