spektakl „Nowe Korzenie”. W ostatnie niedzielne popołudnie, 3 marca zainaugurowano pierwsze obchody Dnia Osadnika w naszej gminie. Z udziałem zaproszonych gości oraz mieszkańców z terenu całej gminy w świetlicy w Raszówce wystawiono spektakl „Nowe Korzenie”. Jego twórcami, autorami i wykonawcami są osoby mieszkające w naszej gminie oraz z nią związane. W tym także potomkowie pierwszych osadników, którzy osiedlili się na tzw. odzyskanych ziemiach zachodnich.

Trudy i okrucieństwa wojny. Smutek, żal niepewność. Później radość z zakończenia wojny i nagle znowu strach, odrzucenie, wygnanie i obawy o przyszłość. Ogrom takich uczuć towarzyszył  pierwszym osadnikom i o tym opowiada sztuka „Nowe korzenie”. Jest w niej jedno zdanie, które pada na początku, jest mottem całości i powinno towarzyszyć nam także i dzisiaj: „Jakoś to będzie, byle by my razem byli.”

Po  dziesiątkach rozmów i wysłuchaniu wspomnień, scenariusz opowiadający o tych trudnych losach i przeżyciach napisała Bernadeta Kot. Spektakl wyreżyserowała Teresa Kot, muzykę napisała Aleksandra Kuriata, na scenie wystąpili mieszkańcy Zimnej Wody i Wiercienia z grupy „Zwykli ludzie”. W finale spektaklu poznajemy jeszcze garść wspomnień  z odnalezionego pamiętnika z życia osiedleńców i na koniec, wzruszamy się przy finałowej piosence, której słowa napisała autorka scenariusza a muzykę jej brat Bartłomiej Kot.

spektakl „Nowe Korzenie”. Nie będziemy zdradzać scen ze sztuki, bowiem zarówno jej przygotowanie czyli scenografia, oświetlenie, muzyka oraz wykonanie aktorskie, były na tak profesjonalnym poziomie, że na pewno będzie jeszcze możliwość jej zobaczenia.

– Gratuluję, byłem pod bardzo dużym wrażeniem i mam nadzieję, że te emocje oraz nauka płynąca z przesłania będą jeszcze doświadczane przez innych – mówi wójt Tadeusz Kielan. – Mamy fantastycznych mieszkańców, którzy są bardzo uzdolnieni i swoimi talentami zarażają innych, dzięki czemu powstają tak wspaniałe inicjatywy. Jestem za to bardzo wdzięczny.

Spektakl wystawiono pierwszy raz sześć lat temu, teraz gdy na wniosek wójta Tadeusza Kielana rada gminy wprowadziła do kalendarza świąt Dzień Osadnika, powrócono do niego ale jednocześnie  zmodyfikowano scenariusz. W głównych rolach zagrali: Edyta Szymańska, Marek Pęciak, Sylwester Plichta, Anna Langowska i Filip Fassa.

spektakl „Nowe Korzenie”. – Wspaniale było po raz kolejny pokazać historię naszych przodków. To niezwykłe, że właśnie my mieliśmy przyjemność zainaugurować szereg wydarzeń związanych z gminnym Dniem Osadnika. Jako prawnuczka jednego z pierwszych osiedleńców w Zimnej Wodzie dziękuję wójtowi za ustanowienie tego święta. Ważne, żebyśmy pamiętali, że to tu, na terenie gminy Lubin, nasi przodkowie zapuścili nowe korzenie, wyrwani z ojcowizny i tu ojcowiznę mamy my i nasze dzieci – mówi Edyta Szymańska z Zimnej Wody.

W czasie spotkania było wiele wzruszeń, także w chwili gdy okazało się, że ojciec występującego na scenie  Sylwestra Plichty jest na widowni w Raszówce, w której to urodził się w wagonie na stacji kolejowej i dlatego tu jego rodzina się osiedliła.

Dla pierwszych osiedleńców gmina Lubin była miejscem wygnania. Dla ich dzieci i wnuków jest już Małą Ojczyzną. Dzień Osadnika ustanowiono po to, by pamięć o tych pierwszych osiedleńcach nigdy nie umarła, by choćby przez takie spektakle, wystawy zdjęć, książki, komiksy, rekonstrukcje pamiętać o nich i oddać im w ten sposób hołd.

Więcej zdjęć można zobaczyć na facebookowym profilu gminy Lubin.